15.12.2022
Pech – to coś, co towarzyszy każdej z nas, zwłaszcza w czasie, gdy najmniej potrzebujemy tego, by nagle wszystko zaczęło się walić. Ileż to razy już byłyśmy gotowe do wyjścia, a tu… trach i koniec marzeń o punktualnym dotarciu na imprezę. Niestety nie jesteśmy jak większość bohaterek komedii romantycznych, którym przytrafiają się same najdziwniejsze rzeczy, a i tak wszystko kończy się happy endem. Pech towarzyszy nam zawsze, a szczególnie uaktywnia się w okresie przedświątecznej gorączki. Na pecha trzeba znaleźć jakiś sprytny sposób, a my w Smooth Clinic pomożemy uniknąć przynajmniej niektórych nieprzyjemnych sytuacji.
Portfel – znowu jest tam, gdzie nie powinien
Wyobraź sobie taką sytuację. Idziesz o sklepu. Lista zakupów nie ma końca. Wózek jest już pełen po brzegi. W końcu kierujesz się do kasy, a tam ogromna kolejka. Nareszcie dochodzisz do kasy, wyciągasz wszystko na taśmę, zmęczona pani kasjerka dość szybko skanuje wszystkie przedmioty, a ty skrzętnie odkładasz wszystko do koszyka lub toreb. Nadeszła pora płacenia. Sięgasz do torebki, do bocznej kieszeni, jednej drugiej i zaczynasz w popłochu przeszukiwać torebkę od nowa. Nie ma! Nie ma portfela. Robi się gorącą, bo ani gotówki, ani kart płatniczych. W efekcie potulnie patrzymy na panią kasjerkę, przepraszająco na resztę kompanii z kolejki i dyskretnie uciekasz z przepraszającym uśmiechem. Na następne zakupy jedziesz do hipermarketu na drugim końcu miasta
Buty, które musisz nosić
Do nieprzyjemnych sytuacji, które przyprawiają nas o gęsią skórę, zaliczamy również taką, gdy wymyślimy sobie, że na przedświąteczną imprezę w pracy pójdziemy elegancko ubrane. A zatem piękna bluzka, zachwycająca spódnica (na pewno przyprawi o wypieki zazdrości koleżankę z działu handlowego), a także wspaniałe, wymarzone szpilki. Właśnie szpilki – to problem, ponieważ będziemy musiały w nich spędzić nawet kilka godzin. I nie wypada się skrzywić. I jest ok przez pierwszą godzinę, a później zaczynają nas boleć łydki, podbicie stopy piecze i czujemy, że nasze stopy zaraz pękną od tych niebotycznie wysokich obcasów. Zdarzyło się większości z nas... Ale kolejnym razem nie rezygnujemy z najlepszych szpilek. W końcu nie wiemy kiedy spotkamy miłość życia
Drobne niedopatrzenie i brak czasu
Oczywiście w czasie przedświątecznej gorączki zdarza się, że poświęcamy swoją uwagę wszystkiemu, tylko nie sobie. Ileż to razy było tak, że już wszyscy siedzieli przy wigilijnym stole, a my siłowałyśmy się z maszynką do golenia w łazience, próbując sprawić, by nasze nogi były całkowicie gładkie. I wyrzucałyśmy sobie, że nie udało nam się tego zrobić wcześniej. Oczywiście znajdowałyśmy milion wytłumaczeń: zapomniałam o depilacji, nie miałam na nią czasu lub „rano włoski na nogach nie były tak widoczne”. Efekt jest jednak taki, że skóra jest zaczerwieniona, podrażniona i z całą pewnością nie wygląda atrakcyjnie.
A przecież można było znacznie prościej. Wystarczy wpaść do gabinetu Wax Clinic na depilację woskiem i sprawić, by nogi, pachy czy okolice bikini były zachwycająco gładkie i wypielęgnowane. W zasadzie można ją wykonać „w biegu” – między zajęciami, w przerwie na lunch czy w czasie zakupów. W efekcie włoski, gdy odrastają, są znacznie słabsze, mniej widoczne, a skóra nóg doskonale gładka. Wosk nie wywołuje również tak wielkich podrażnień, jak w przypadku innych metod usuwania owłosienia.
Nie daj się gorączce przedświątecznej. Przecież wiesz, że odkładanie czegoś na później to murowana droga do pecha. Już dziś zajrzyj do Wax Clinic.